wtorek, 6 grudnia 2011

MIKOŁAJKI

Pamiętam, że jak byłam mała, co roku, 6grudnia, kiedy trzeba było ubierać się do szkoły, w kozakach zawsze z siostrą miałyśmy prezenty od Mikołaja. Jakieś drobne słodkości, ale jakie to było przyjemne, że Mikołaj przyszedł w nocy i wrzucił coś do bucików.

Dzisiaj tak samo było z moim synkiem. Mimo, że zaspaliśmy strasznie i musieliśmy się ubierać w biegu do przedszkola, to mój synek był taki szczęśliwy, że Mikołaj o nim pamiętał i zostawił słodkości w kozaczkach. Takie zaskoczenie i zadowolenie są bezcenne.

Ale ja również zrobiłam sobie prezent na Mikołajki:) Wczoraj wylicytowałam na Allegro buciki po bardzo korzystnej cenie:) I jak zwykle już "po" zastanawiałam się, czy są aby na pewno w moim stylu i czy będę w nich chodzić, ale TAK, szczególnie kiedy spadnie śnieg.



Życzę wszystkim udanych Mikołajek:)

2 komentarze:

  1. Też pamiętam te czasy, kiedy Mikołaj przychodził znienacka, ale była zabawa! :) Niestety już Go nie ma.:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ jest! W nas dla następnego pokolenia:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za zostawienie komentarza.